Kompleks pałacowy w Sucharach to doskonałe miejsce na uroczystości rodzinne i firmowe.
W otoczeniu kilkuhektarowego parku z malowniczymi stawami, winnicą i rozarium, na gości czeka efektownie odrestaurowany pałac. W położonym zaledwie 18 km od Bydgoszczy w kierunku Nakła nad Notecią obiekcie odbywać się mogą uroczystości do 150 osób. Do dyspozycji gości pozostają sala balowa, przestronny taras z widokiem na park oraz pokoje hotelowe dla kilkudziesięciu osób.
Urokliwy kościółek na skraju parku i Wyspa Zakochanych z romantyczną altaną to z kolei idealne miejsca na ceremonię ślubną.
Kompleks wciąż się rozrasta. Jednym z najpiękniejszych miejsc jest położona na brzegu stawu Oranżeria, gdzie również organizowane są uroczystości, spektakle czy koncerty do 200 osób.
Nieopodal rośnie Folwark z miejscami hotelowymi i stylową Stodołą, gdzie wkrótce będzie można urządzać kolejne uroczystości.
W przyszłości w hotel zamieni się pobliska gorzelnia, w planach jest także m.in. SPA, stadnina koni czy korty tenisowe.
Historia
Pierwsza wzmianka o Sucharach pochodzi już z XIV w. Przed stu laty wieś była już prężnie rozwijającą się okolicą. Miała swoją kuźnię, cegielnię czy gorzelnię, a już w dwudziestoleciu międzywojennym były tu ulice z nadanymi nazwami.
Pałac Suchary powstał w 1906 roku w miejscu, gdzie wcześniej znajdował się mały dwór. Ostatnimi jego właścicielami była rodzina Gessertów, która zbankrutowała i opuściła Suchary. W latach 20-tych majątek z kilkuhektarowym parkiem kupili pallotyni. Należący do wspólnoty księża i bracia szybko zajęli się przebudową pałacu, który odtąd miał służyć za klasztor. M.in. przestronną salę balową i pokój z Werandą, gdzie dawniej urządzano huczne zabawy, bracia przebudowali na kaplicę. Tutaj święcenia kapłańskie przyjął m.in. męczennik II wojny światowej, bł. ks. Józef Jankowski.
W latach 20-tych we wsi mieszkało wielu zasłużonych dla ojczyzny oficerów, podoficerów czy żołnierzy rezerwy. Wśród nich był nawet trzykrotny premier Polski Walery Sławek, najbliższy ze współpracowników Józefa Piłsudskiego i ze względu na samobójczą śmierć – jedna z najtragiczniejszych postaci życia politycznego doby międzywojnia.
Od 1951 roku przez 40 lat klasztor zajmowały siostry pallotynki. Siostry opiekowały się chorymi, dokarmiały i ubierały ubogich, uczyły dzieci i pomagały przy pracach sezonowych – wykopkach czy zrywaniu truskawek. Prowadziły też własne gospodarstwo. Uprawiały marchew, buraki, cebulę czy lucernę, a w cieplarniach hodowały kwiaty. To one szykowały wiązanki na wszystkie uroczystości we wsi.